W kuchni każdego dnia dużo się dzieje – i dużo się brudzi. Aż trudno nadążyć ze sprzątaniem, bo kto ma czas, żeby raz za razem myć kuchenne płytki? Praktycznym rozwiązaniem będzie więc wybranie do kuchni płytek o takiej kolorystyce, która sprawi, że zabrudzenia staną się mniej widoczne. Tylko jaka to kolorystyka?

Przede wszystkim, białe płytki nie są najlepszym pomysłem. A już szczególnie białe, a do tego gładkie i lśniące jak szkło. Tak, to prawda, że wyglądają bardzo estetycznie. Zaraz po tym, jak dokładnie je wymyjemy. Ale kuchnia to nie wystawa, na którą patrzy się z dystansu. Warto również dobrze sobie przemyśleć pomysł zakupu do kuchni płytek czarnych. Są stylowe, fakt, i mają charakter. A także tendencję do tego, żeby najdrobniejsze zabrudzenie były na nich niemal tak samo widoczne, jak na kafelkach białych.

Lepiej więc poszukać czegoś z dala od skrajów palety kolorystycznej. Do tego, ogromną różnicę sprawi wybranie płytek kuchennych ze wzorami czy choćby delikatnymi deseniami, szczególnie nieregularnymi. W takim przypadku mniejsze zabrudzenia staną się kompletnie niewidoczne i nie będziemy co chwilę czuli się zmuszeni do sprzątania.

Odporność na plamienie i odpowiednie fugi

Kolorystyka to jednak nie wszystko. Podczas zakupów należy również zwrócić uwagę na to, jaką odporność na plamienie mają płytki, które wpadły nam w oko. Określane jest to za pomocą pięciu klas – od „piątki”, z której brud najłatwiej zmyć, do „jedynki”, z której usunięcie niektórych plam może okazać się całkowicie niemożliwe. Nie ignorujmy tej kwestii, bo przecież w żadnym innym pomieszczeniu płytki nie mają tak częstych kontaktów z różnorodnymi cieczami.

I na koniec jeszcze jedna bardzo istotna rzecz, jeśli chodzi o czysty wygląd kuchni: kolor fug. Unikajmy fug białych, a najlepiej w ogóle – jasnych. Nie doczyścimy ich, a każda plama będzie rzucać się w oczy. Najlepiej sprawdzą się nieco ciemniejsze odcienie szarości.