Płytki od dekad, a nawet stuleci, wykorzystuje się do wykańczania domów i mieszkań. Trafiają na ściany (najczęściej kuchni i łazienek), na podłogi wielu pomieszczeń, a także na balkony albo schody. Nic dziwnego. Posiadają przecież szereg zalet: są estetyczne, łatwe w czyszczeniu, długowieczne. Ale płytka płytce nierówna. Nie wszystkie wytwarza się tak samo i z tych samych materiałów, nie wszystkie nadają się do każdego miejsca. Glazura to nie to samo co terakota. Jakie są więc różnice? Przyjrzyjmy się im bliżej.

Terakota

Wyroby z dobrze oczyszczonej i wypalonej gliny znane są od starożytności. Już tysiące lat temu produkowano w ten sposób zarówno dzieła sztuki (figury, zdobienia budynków), jak i bardziej praktyczne przedmioty (dachówki, rynny). W północnej części Europy terakota pojawiła się w średniowieczu, ale czas jej świetności zaczął się w XVIII stuleciu, kiedy otwarto pierwsze fabryki płytek terakotowych, nazywanych także płytkami kamionkowymi. Od tego czasu zaczęły pojawiać się na ścianach i podłogach domów oraz mieszkań, a także na gankach, tarasach czy zewnętrznych schodach. Zaletę terakoty stanowi bowiem duża odporność zarówno na uszkodzenia, jak i na różnice temperatur.

Glazura

Choć te płytki mogą na pierwszy rzut oka wyglądać podobnie do terakotowych, produkuje się je zupełnie inaczej. Powstają z zanieczyszczonego kaolinu, przypominają więc wyroby fajansowe albo porcelanowe. Czasem zresztą nazywa się je płytkami fajansowymi. Co istotne, zawsze zabezpiecza się je szkliwem (stąd nazwa, ta powłoka to właśnie glazura), przez co stają się całkowicie nienasiąkliwe. Dlatego można stosować je tam, gdzie często oblewane będą wodą – na przykład na ścianie kabiny prysznicowej. Można też myć je detergentami. Trzeba jednak pamiętać, że glazura jest krucha. Dlatego nie nadaje się do wykorzystania na zewnątrz ani do układania na podłodze. Upuszczenie twardego przedmiotu skończyłoby się pęknięciem.